PORCELANOWY SKARB
Wystawa naczyń wykopanych w Pielu.
Wystawa udostępniana w zespole poszpitalnym św. Ducha we Fromborku od czerwca 2006 r. do 26 czerwca 2008 r.
Początki Piela sięgają czasów krzyżackich. Po sekularyzacji zakonu krzyżackiego w roku 1527 Piele stało się własnością Klausa von Auer, starosty bałgijskiego i w rękach spadkobierców pozostało prze około 240 lat. W 1827 r. majątek nabył Albrecht von Brandt. Jego potomkowie dziedziczyli dobra przez kolejne 120 lat – do końca drugiej wojny światowej. Ostatnimi właścicielami byli Hans Hugo von Brand i Ada z domu von Batocki.
Dwór, z pozoru skromny, wzniesiony w połowie XVIII w. w istocie był obszerną, zamożną szlachecką siedzibą, bogato wyposażoną w XVIII i XIX – wieczne barokowe, rokokowe i biedermeierowskie sprzęty. Oprócz mebli, portretów rodzinnych, grafik, obrazów i sreber, znajdował się tu bogaty zbiór porcelany. Obejmował między innymi dwa komplety: zestaw na 60 osób w stylu barokowym, którego dotyczy ta ekspozycja, oraz serwis Rosenthala z 1920 r. Wartościowy był także stojący porcelanowy zegar rokokowy (wys. ok. 175 cm), dzieło Królewskiej Manufaktury w Berlinie, wykonany w dwóch egzemplarzach na zamówienie Fryderyka Wielkiego. Jeden z nich znalazł się w pałacu Sanssouci w Poczdamie, drugi trafił do Piela.
Zimą 1945 r. przed zbliżającym się frontem Ada von Brandt jako ostatnia opuszczała majątek. Uciekając, mogła zabrać niewiele. Cenniejsze rzeczy musiała jakoś zabezpieczyć. Nie wiadomo, co udało się wcześniej wywieźć z dworskiego wyposażenia. Prawdopodobnie zostały wszystkie meble i sporo innych, cennych sprzętów.
Od czasu, kiedy ostatnia właścicielka w pośpiechu opuściła Piele, minęło pięćdziesiąt siedem lat i nastąpiły tu ogromne zmiany. Pod koniec wojny 1945 r. Armia Czerwona oszczędziła dwór i zabudowę folwarku, ale kolejne lata okazały się bezlitosne. Zespół dworski, który stał się siedzibą PGR-u, trwał, w nie najgorszym stanie, niemal do końca lat 50.; powoli postępowała jego degradacja. Z całego dworu ocalało lewe skrzydło, z prawego pozostały tylko piwnice, a resztki korpusu zlikwidowano w latach 90. Obecnie zdziczały park nadal ulega dewastacji, podobnie jak parkowa grota. Przy drodze dojazdowej stoją jeszcze zabudowania gospodarcze, ale i one niszczeją.
Dziś można powiedzieć, że historia majątku w Pielu dobiegła smutnego końca. We wsi, po zlikwidowaniu PGR-u, panuje bieda wywołana bezrobociem. Mieszkańcy zajęci niełatwą, codzienną egzystencją nie zawracają sobie głowy śladami przeszłości. Chyba, że przeszłość sama niespodziewanie wkroczy w ich życie, jak to miało miejsce 25 sierpnia 2002 roku. Tego dnia czterej chłopcy z Piela: Stanisław i Stefan Maksyśko oraz Dawid i Krzysztof Chmielewscy, kopiąc w dworskim parku w poszukiwaniu złomu, natrafili na około 1,5 m skrzynię zawierającą porcelanowe i szklane naczynia na niewielkiej głębokości (75 cm).
Wkrótce na miejsce odkrycia przybył przedstawiciel Służby Ochrony Zabytków w Elblągu oraz pracownik Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku, którzy obejrzeli i ocenili rodzaj znaleziska, przekazanego dobrowolnie przez odkrywców do skarbu państwa.. „Skarb” trafił do Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku na przechowanie. Porcelanowy serwis, datowany na koniec XIX w., liczący 246 sztuk, (niekompletny), robi ogromne wrażenie. Wydawało się, że chodzi o porcelanową zastawę na 60 osób, którą Hans von Brandt kupił w Berlinie, (najprawdopodobniej w latach 20. XX w.), od emigrantów z Rosji. Nie zgadzało się tylko datowanie. Nic dziwnego, że w świadomości członków rodziny von Brandt serwis pozostał jako barokowy, bowiem pod względem formy i dekoracji nawiązywał do barokowych wzorów. W skład zastawy wchodzą: filiżanki, spodki, patery, mleczniki talerzyki deserowe mniejsze i większe, talerze płytkie i głębokie, półmiski owalne i okągłe, salaterki, sosjerki. Wszystkie naczynia mają puklowaną powierzchnię o falistym wykroju krawędzi. Wielobarwna, wzbogacona złoceniami dekoracja malarska całej zastawy składa się z rzutów kwiatowych w typie dalekowschodnim. Naszkliwną dekorację wykonano w konturach techniką kalkomanii, a malaturę naniesiono ręcznie. Z uwagi na brak sygnatury nie można wskazać wytwórni. Natomiast ze szkła, datowanego również na koniec XIX wieku, najbardziej interesujący wydaje się zespół czternastu zielonych kielichów, (tzw. römerów) z dekoracyjnym szlifem z motywem winorośli. Karafki i kieliszki z białego szkła, z szlifowaną dekoracją w postaci faset i gwiazdek, przedstawiają się nieco skromniej. Niestety, wiele egzemplarzy białego szkła uległo zniszczeniu. Po raz pierwszy ekspozycja przedstawia ten unikalny, (ze względu na tak dużą ilość), zbiór porcelany i szkła stołowego, który przez ostatnich 57 lat pozostawał ukryty pod ziemia w dworskim parku.
Jagoda Semków i Weronika Wojnowska