|
Mors ianua vitae Wystawa
Pogrzeb |
Scena pochówku z druku: Missale Warmiense. Strasbourg, Fridericus [Ruch de] Dumbach, 1497 Wiara chrześcijańska nakazywała chowanie zmarłych w miejscach uświęconych, tzn. na cmentarzach i w kościołach. Naturalną konsekwencją tego przepisu był nakaz kościelnego pogrzebu, w związku z tym ceremonia pogrzebowa odbywała się według ustalonych przepisów. Człowiek na przestrzeni wieków dążył do uświetnienia tej ceremonii, a w okresie baroku stała się ona niemal przedstawieniem teatralnym, zwanym pompa funebris. Przez wieki obrzędy chrześcijańskiego pogrzebu odbywał się według określonych reguł obejmując kilka integralnych etapów: czuwanie w domu zmarłego, umieszczenie ciała w trumnie, zgromadzenie krewnych, Msza święta, ostatnie pożegnanie, wreszcie przeniesienie ciała do grobu. Oprawa pogrzebu zależała od wyznania (choć katolicki i protestancki ceremoniał do XIX wieku nie różnił się od siebie znacząco) ale przede wszystkim od pozycji i zamożności zmarłego. Szlachta naśladowała pogrzeby magnackie, mieszczaństwo, a także chłopi szlacheckie.
Scena pochówku z druku: Biblia to jest Księgi Stharego y Nowego Zakonu... Kraków 1561
Na zorganizowanie pochówku rodzina miała zwykle od trzech do pięciu dni. Terminy pochowania zwłok regulowały specjalne ordynacje pogrzebowe. Stały za tym względy sanitarne i strach przed zarazą. Ale w przypadku magnatów, duchownych, hierarchów kościoła, czy szlachty często zwlekano i miesiące aż zjechała się cala rodzina i goście (stosowano balsamowanie, albo pogrzeby zastępcze). Przygotowanie zmarłego obejmowało mycie i ubieranie. Strój śmiertelny stanowił całun albo koszula śmiertelna - tzw. giezło, habit na znak pokuty albo ubranie własne, często bardzo wystawne. Ubranego nieboszczyka kładziono na marach albo od razu wkładano do trumny. Jako wyposażenie na ostatnią drogę zmarły dostawał do rąk wiecznie zieloną gałązkę, różaniec, krzyżyk, medalik, a na szyję szkaplerzyk. Protestanci wkładali w dłonie katechizm lub śpiewnik. Zmarłe dzieci, panny i kawalerów wyposażano w wianki z papierowych lub jedwabnych kwiaty, na znak młodego wieku i niewinności. Niekiedy całego nieboszczyka obkładano żywymi, suszonymi lub sztucznymi kwiatami Wnętrze trumny obijano materiałem, a wyściółkę stanowiła słoma, trociny, wióry, igliwie, liście, czy zioła. Drewniane trumny malowano lub obijano materiałem, umieszczano na nich: szyldy, kartusze herbowe, portrety trumienne. U wezgłowia stawiano świece i krzyż. Ciało okadzano jałowcem i pachnidłami. Dom zmarłego znakowano białą płachta zasłaniającą drzwi - oznaczającą całun śmiertelny, meble malowano często na czarno, zmywalną farbą, a lustra osłaniano fioletową materią, Stosowano różne dekoracje okolicznościowe, często obijano też czarną materią ściany. Zatrzymywano zegary na godzinie śmierci. Czuwanie przy zmarłym i modlitwy trwały zwykle jedną noc. Następowała pierwsza eksportacja - kondukt prowadził zmarłego z domu do kościoła. Tam trumnę ustawiano na katafalku, a wokół cztery lub sześć lichtarzy oraz krzyż. Na okoliczność pogrzebu wznoszono w kościele specjalne dekoracje. Ta architektura okazjonalna była bardzo nieraz bardzo okazała, zwłaszcza przy wystawnych pogrzebach. Budowano bramy, łuki, castrum doloris (rozbudowana forma katafalku). Zamawiano też drobne elementy dekoracyjne jak: rzeźby, emblematy, podstawki pod trumny (w formie orłów, lwów, czy różnych figur). Nad trumną lub na trumnie od strony nawy umieszczano portret trumienny. W pobliżu katafalku zawieszano też chorągwie pogrzebowe. W kościele panował półmrok, ściany obijano czarną materią, oświetlone były tylko ołtarze i ciało zmarłego na katafalku. Najważniejszą częścią liturgii pogrzebu była Msza św. (Missa Pro Defunctis). Kazania pogrzebowe, które bywały bardzo długie, później drukowano jako druki okolicznościowe. Po nabożeństwie żałobnym następowała kolejna eksportacja, czyli wyprowadzenie ciała z kościoła na cmentarz (czy też do krypty w kościele). Przy antyfonie Salve Regina ciało opuszczano do grobu.
Druk kazania pogrzebowego z połowy XVII w. - Ginter Barthlomiei, Prognostyk z zacmionego miesiaca y gwiazdy abo z smiertelnego komety Wielmożnego Pana I.M.P. Adama Hieronyma z Granowa Sieniawskiego... Na ostatniey Walecie w Kosciele Katarzyney S. we Lwowie ukazany. Roku P. 1650. Dnia 28. Marca. Warszawa, w Druk. Piotra Elerta O.K.M. Typ. 1652. |
|