Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku
Wystawa czasowa (lipiec-sierpień 2003) w Wieży Kopernika
na Wzgórzu Katedralnym

Grafika Zbigniewa Janeczeka

...dwadzieścia lat później

Na początku była podróż. Nużąca i długa na tyle, że w pewnej chwili pająk zaczął snuć swoją sieć opuszczając się z lusterka wysłużonej Nysy. Ale jak w każdej bajce koniec był radosny i cierpliwych spotkała nagroda. Za siódmą górą i siódmą rzeką ukazało się wzgórze warowne oświetlone rzęsiście, a poprzez hałas rozklekotanego samochodu dotarły do mnie odgłosy dawnej bitwy i szczęk oręża. Kiedy widowisko skończyło się zapanowała absolutna i niewyobrażalna cisza. Na niebie zaś pojawiły się te wszystkie lśniące punkty, o których myślałem, że są tylko tworem wyobraźni autorów kolejnych wydań atlasów nieba gwiaździstego.

Po dwudziestu latach Frombork nocą nie wyróżnia się niczym z setki mijanych po drodze miasteczek. Nie ma już widowiska światło i dźwięk, ale przez te dwadzieścia lat zrodziły się przyjaźnie i znajomości. Bywam tu latem, wiosną, jesienią i zimą - wciąż się zastanawiając,
czy (i jak dalece) czerwień cegieł budowli fromborskiego wzgórza jest inna niż czerwień fabrycznych murów łódzkiej ziemi obiecanej.

Zbigniew Janeczek,
Łódź w czerwcu 2003 r
.

Veni, vidi, vici - tak można określić wielkie wejście Zbyszka Janeczka do Fromborka przed dwudziestu laty. Zmienił się nieco styl jego grafik i technika ich wykonania, a małe formy trochę urosły. Nie zmienił się surrealistyczny ich wyraz oraz grono oddanych jego sztuce wielbicieli.

Barbara Cybulska - komisarz wystawy
Frombork w czerwcu 2003 r.